Mass Effect - recenzja gry

Świetna gra, bardzo mnie cieszy, że są polskie napisy, w przeciwieństwie do Assassina. Co do telewizora... Ja np. gram na swoim 22-calowym monitorze do kompa i nie jest źle. Co prawda, ściska mnie i chciałbym kupić tv - już znalazłem samsunga, za 2k, więc pewnie się skuszę w jakiejś tam przyszłości.

Lokacje w obrebie glownego questa sa bardzo zroznicowane, ciekawe i przedewszystkim piekne. Zasuwanie MAKO po pewnej tropikalnej planecie na dlugo zostaje w pamieci. Eksploracja planet z po za glownego watku fabularnego tez jest ok. Fajnie smiga sie MAKO po gorzystych terenach ziemskiego ksierzyca czy po jakis wielkich szczytach podczas zamieci snierznej na jakies mroznej planetcie. Jest tego sporo i czuc klimat kazdej z planet ( szkoda ze grawitacja wszedzie jest taka sama ) jedyna wtopa odnosnie lokacji to powtarzalnosc tych z side questow. Promy, kosmiczne, fabryki, kopalnie ( rpgowe "dungeony") sa wszedzie praktycznie takie same.

Co do grafy ogolnie to robi piorunujace wrazenie. Zachwyca glownie masa graficznych bajerow jakie tu wcisnieto. Przerozne filtry, blur, hdr etc. Dzieki temu nawet slabsze teksturki robia ogromne wrazenie. Tyle ze nie jest tak ze tekstury sa slabe ale retuszowane efektami. W obrebie najwazniejszych lokacji silnik UT wyciaga naprawde fenomenalnej jakosci tekstury. Druga strona medalu jest taka ze rownie czesto mozna trafic na obiekty duzo gorszej jakosci oraz sporo elementow ktore powinny byc trojwymiarowe a nie sa:) Po za tym interakcja jest niemal zerowa. No i nie mozna skakac:)

Ogolnie jest swietnie to napewo graficznie pierwsza liga ogok, Crysisa, CoD4, Bioshocka i Uncharted ale jednak pewne uproszczenia zucaja sie w oczy. No i gra chrupie niemilosiernie.