Mortal Kombat - recenzja gry

Mortal Kombat to w moim przypadku wyidealizowana seria mordobić z dzieciństwa, w którą zagrywałem się na automatach, Amidze 500 i Pegasusie. Żaden Street Fighter, Virtua Fighter, czy Tekken nie zbliża się do klimatu mrocznych zawodów jaki prezentuje flagowa marka nieistniejącego już Midway. Ludzie odpowiedzialni za serię powracają z NetherRealm, a ja osobiścię wierzę, iż podołają zadaniu przeniesienia klasycznego MK w realia next-gen, dodając przy okazji kilka nowoczesnych ficzerów, które IMO tylko wzbogacą rozgrywkę zamiast ją szpecić.

Jacy są Wasi ulubieni wojownicy?

Już nie mogę się doczekać kiedy dostanę okazję walki moimi ulubionymi wojownikami z Sub Zero na czele! Noob Saibot, czyli nowe wcielenie starego SZero zachwyca mnie swoją techniką walki, jaką zaprezentowano na trailerach. Generalnie uwielbiam starą, nieludzką gwardię, czyli jeszcze Scorpiona, Reptile'a, Kitanę, Raidena. Z typowych ludzkich wojowników tylko i wyłącznie Kung Lao ze względu na swój morderczy kapelino. Liu Kanga, czy Johnego Cage'a niezbyt lubię i walkę nimi potraktuję jako ciekawostkę.

Jaką wersję kupię? Sam jeszcze nie wiem, bo nadal walczę ze sobą i zastanawiam się nad tym nieszczęsnym PS3. Strasznie mierzi mnie konstrukcja pada Sony. Gdyby można było kupić odpowiednik z X360 i podłączyć do PS3 byłbym wniebowzięty! Po drugie, nie wiadomo, która wersja będzie się lepiej prezentowała wizualnie i niezawodnościowo. Ta seria to legenda. Najnowsza część prezentuje się wyśmienicie - czuć klimat starego dobrego Mortala. Dodatkowym atutem są bardzo atrakcyjnie wykonane plansze w tym tła owych - nieraz potrafią skutecznie zdekoncentrować gracza Dobór postaci również zasługuje na aplauz - są niemal wszyscy wojownicy z poprzednich odsłon serii (moja ulubiona postać to Sub-Zero). Oprawa graficzna całości stoi na przyzwoitym poziomie.

Generalnie w tę grę chce się grać a to przecież najważniejsze. Jedynie, co mi osobiście się nie spodobało, to brak systemu kombosów rodem z "Mortal Kombat 3" - w tej części, jak w żadnej innej, seria nieblokowalnych ciosów została zrealizowana bezbłędnie a dodatkowo takie oklepanie przeciwnikowi maski (nawet do 50% energii) było niezwykle demoralizujące dla niego . Drugi element wywołujący nieznaczny niesmak, to ewidentne nawiązanie, niemal w całej oprawie, do "Street Fighter'a IV". Naprawdę - oglądając gameplay'e nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że już to gdzieś widziałem, że to praktycznie "SFIV" ale z innymi arenami i postaciami. Do tego ten nieszczęsny, ładujący się, pasek dla a'la "ultra combo"... Dobrze, że chociaż są fatality. A właśnie - zauważyłem, że w przypadku Cage'a jego fatality jest połączeniem dwóch wykończeń, jakie Johny miał przyjemność wykonywać w "MK 2" - "wybicie" głowy oraz wyrwanie tułowia. Teraz mamy dwa w jednym.

Niemniej jednak najnowszy "Mortal Kombat" to świetna produkcja. Zresztą nie mogło być inaczej.

Mimo wszystko zdaje mi sie,że oni...naprawdę zbalansowali tak postacie,że w rękach dobrego gracza każda jest mocarna i nie ma tu takich sytuacji jak w SF 4.Kratos jest według mnie postacią ciutkę przesadzoną,bo i z bliska jak i z daleka zadaje ogromne obrażenia jednakże jest bardzo powolny więc przy odpowiednim stylu gry da się go spokojnie załatwic.Moją najulubieńszą postacia jest Quan Chi,bo zadaje według mnie najlepszego X-raya.Co do tych to wyobraźcie sobie,że można je blokowac za co zwykle gdy grałem z kumplami zostałem poczęstowany soczystą wiązanką;D Dodatkowo ciosy uderzajace nas gdy blokujemy odbierają troche życia,a kombosy przyłamują blok.Nowością jest tez tak zwany Breaker wykonuje się go przyciskając przód+R2.Jak to działa?No więc gdy nasz enemy zasypie nas ciosami to dając go możemy je przełamac i skontratakowac.Niestety zżera cały pasek u dołu,ale zabiera dośc dużo energi.I tak dodatkowo jak pisałem w poprzednim postcie to powracają BABALITY i przyznam się,że autentycznie człowiek się przy nich śmieje. Jak dla mnie Kratos jest zdecydowanie najsłabszą postacią w grze. To prawda, bije jak tona cegieł, ale zadaje swoje ciosy tak wolno, że nie ma najmniejszego problemu z wyblokowaniem/przerwaniem ataku swoim kombosem. Oprócz niego, gra faktycznie wygląda na dobrze zbalansowaną. Nawet dosyć powolne postacie jak Jax czy Sektor (ten drugi to moja postać z wyboru do gry w sieci, jak już PSN wstanie) mają parę ciekawych sztuczek na karcenie przeciwnika (graby Jaxa, albo teleport uppercut Sektora, który jest świetnym openerem do żonglerek) co wyrównuje ich szansę. Przegiętych postaci też nie widać. Johnny Cage i Sonya, z racji swojej szybkości i masy prostych kombosów do wklepania, wyglądają na dobre postacie dla początkujących. Jak tak się przyjrzałem, to Ermac wygląda mi na przyszłego topa turniejów, bo ma masę szybkich ataków i 'kosmicznych sztuczek' (Kapitan Bomba), które mogą być naprawdę miażdżące w rękach profesjonalisty.

A sama gra jak na razie podoba mi się bardzo. Brakuję trochę Tekkenowej płynności, ale ogólnie radochy i tak jest co nie miara, zwłaszcza w trybie Test Your Luck, gdzie mogę się dziać naprawdę wycudowane akcje.

Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to do Shao Kahna. Mój boże, to chyba najbardziej w********y boss od czasu Night Terrora na hardzie z challengów w Soul Calibur 3. Okej, rozumiem przegięte ataki. Rozumiem zmniejszone obrażenia w niego. No ale kto wpadł na pomysł, żeby nasze ataki nie przerywały jego? No masakra. Dodajmy jeszcze jego rzut młotem, który przechodzi przez blok i ogłusza cię na parę sekund, żeby mieć dość czasu na odpalenie X-Raya za ponad połowę paska życia i mamy gościa na którego zmarnowałem z 50 podejść na normalu pod koniec story mode'a. Teraz nauczyłem się już trochę z nim grać (przeskakiwać nad nim i uppercutować non stop. Jeśli masz postać z teleportem - spamuj go), ale i tak jest ciężko. Naprawdę, ktoś kto zdobędzie trofeum za przejście Arcade'a na very hardzie bez continue dostaję mój szacun na dzielni. Shao Kahn jest przegięty do bólu. Dla mnie na normalu jego pokonanie graniczy z cudem. Na easy nie jest również łatwo, a recepta na niego to desperackie unikanie jego ciosów i czekanie na drwinę - wtedy szybkie podejście i dowolne combo i tak do skutku.

Po moich skromnych, dotychczasowych doświadczeniach z grą dochodzę do wniosku, że najsłabszą postacią dla mnie jest Liu Kang. Ma słabiutkie ciosy specjalnie i generalnie gra nim jest trudna jak diabli. Pozostało mi jeszcze sporo postaci do ogrania, ale z większością miałem kontakt w Story Mode i drzewku wyzwań i grało się nimi przyjemniej.

Pochwalcie się swoimi acziwami. Generalnie gra ma dużo aczików online, co jest IMO failem dla osób, takich jak ja, które nie mają Internetu do konsoli. Mogli to lepiej rozwiązać.

Udało Wam się wszystko odblokować w krypcie? Przeszedłem Story Mode i drabinkę Arcade 2-3 razy i ilość zarobionych kredytów nie starcza mi na odblokowanie nawet połowy. Gdzie można sowicie zarobić? Drabinki arcade dają śmiesznie mało kasy, Story Mode przechodzić po raz drugi mi się póki co nie uśmiecha, a drzewko wyzwań również nie specjalnie nagradza za zaliczanie wyzwań.

Udało Wam się zrobić mastery jedną postacią? Na czym to polega? Trzeba wykonać każdy cios z listy danej postaci? Jeśli tak, to będzie to dla mnie mission impossible, bo większość combo jest przegięta i trzeba mieć po 10 palców na dłoń.