Gry przygodowe

The Longest Journey

Norweska gra która została wpisana na listę dziedzictwa narodowego, to mówi dość dużo :), gra ma wspaniałą fabułę, doskonałe postaci i bardzo klimatyczny świat, poza tym, należy podkreślić, że zagadki nie są ani bezsensowne (niektóre zagadki w Larrym) ani za proste, ani też za trudne, na rozwiązanie można spokojnie samemu wpaść, wystarczy obserwować otoczenie i uważnie słuchać dialogów. Gra jest też wyjątkowo długa, a także komentarze głównej bohaterki są bezcenne.

Syberia I i II.....i Amerzone

Dwuczęściowa historia młodej prawniczki podróżującej od alp francuskich, przez Szwajcarię, aż do dalekich Syberyjskich pustkowi :), ta gra ma te same zalety co TLJ z jednym wyjątkiem Kate nie komentuje wszystkiego jak April i gra jest od TLJ krótsza, przez co pozostaje niedosyt co rekompensuje część druga, ale i tak chce sie więcej :).

Twórca Syberii pan Sokal stworzył również inną grę przygodową Amerzone którą można podpiąć do Syberii ( jest w niej dużo nawiązań do Amerzone) i stworzyć sobie taką trylogie :lol: , Amerzone, zawsze była dla mnie grą enigmą, zawsze chciałem w nią zagrać i nigdy nie miałem okazji, ale w końcu ją mam :) (niestety wersja anglojęzyczna :( )

Myśląc śmiechem czyli Przygodówki z przymrużeniem oka :) Saga Larry, składa się z 6 części (1,2,3,5,6,7) i opowiada o przygodach, mało modnego i atrakcyjnego podrywacza, bardzo miła i przyjemna gra, niestety w niektórych momentach diabelnie trudna i niezrozumiała (bezsensowne rozwiązania zagadek).

Discworld trylogy- trzy gry osadzone w świecie Dysku : Terrego Pratchetta , mimo wielu niewielkich błędów gry należą do klasyki gatunku, świetne dialogi i humor :)

Big Red Adventure, Przygoda w byłym ZSRR tuż po upadku komunizmu, na szczególną uwagę zasługuje intro które parodiuje słynny Rosyjski film Pancernik Potiomkin.

Farenheit:

Gra ma niewiele wspólnego z grami przygodowymi, bliżej jej raczej do interaktywnego filmu, zagadki są proste i niezmiernie łatwo popchnąć akcje do przodu, do tego dochodzą elementy zręcznościowe, które dla mnie są niedopuszczalne w tego rodzaju gier. Jedyne co mnie trzymało przy tej grze i setek bluzgów pod adresem sterowania, była fabuła, która była bardzo ciekawa i wciągająca (do póki nie pojawiły się sceny z rodem Matrixa). Klimat również odegrał kolosalne znaczenie, świetne oddane zaśnieżone miasto. Ale przez kiepawe sterowanie i dwa niemal nie do przejścia epizody w bazie wojskowej zabiły dla mnie tą grę.

Dałbym jej 6/10.

Overclocked: Historia o przemocy

Druga gra z którą spędziłem trochę czasu, grę kupiłem wraz z CD-Action, sama gra, jest klasyczną przygodówką podzieloną na rozdziały - dni. Zagadki są interesując, dobrze skonstruowane i logiczne... przez 3/5 gry bo później twórcy stali się leniwi i zagadki są śmiesznie łatwe, do tego w dwóch miejscach nie mal cud musi się stać, żeby bez solucji przejść do przodu. Klimat jest świetny, podróż w głąb ludzkiego umysłu, tajne projekty wojskowe i niezwykłe zwroty akcji. Co jest prawdą, a co fikcją w pewnych momentach można się nawet pogubić. Gdyby cała gra wyglądała tak jak trzy pierwsze rozdziały dostała by 8/10 a tak zostaje 7/10.

Grim Fandango

Złote czasy, kiedy firma Lukasa zamiast wypluwać dziesiątki ton gier tematycznych o Star Wars, których jakość była na przestrzeni tych lat, dosyć różna wydawała naprawdę wybitne i świetne gry przygodowe (np. Full Throttle, seria Sam & Max, Escape from Monkey Island...) Opowieść o krainie zmarłych, gdzie Manuel Caravelle pracuje jako... śmierć sprzedając kolejnym świeżym umarlakom oferty podróży do lepszego/gorszego świata, sam świat w którym mieszka główny bohater to... czyściec i ci których życie nie wystarczało ani na superluksusowy pociąg, ani na statek, albo chociaż samochód muszę odpracować swoje zanim trafią do lepszego świata.

Więcej mówić o fabule nie zamierzam, bo lepiej przekonać się jak prześmieszna i ciekawa jest historia opowiedziana w tej grze, sama rozrywka jest typowa dla gier tamtego okresu, sterowanie klawiaturą bądź Joyem i mało wygodny sposób wyboru inwentarza, a tak to klasyczna przygodówka, bez zbędnych elementów zręcznościowych (jakby ktoś się uparł, to walkę z ognistymi borami, można pod to podciągnąć). Zagadki są logiczne, dobrze sformułowane i nie wyssane z palca, gra jest podzielona na 4 rozdziały (każdy to jeden rok) i odbywa się w zupełnie innych lokacjach niż poprzedni, mój ulubiony to rozdział drugi nawiązujący do Cassablanki słynnego filmu z lat 40tych, ale pozostałe rozdziały są również ciekawe i opatrzone sporą ilością nawiązań (również do Lynchowskiej Dune), błędów raczej nie ma (jest problem wynikający ze sterowania w 3 roku, co może utrudnić grę, ale raczej nie zdarza się on za często.

Jak dla mnie to jedna z najlepszych przygodówek, świetna fabuła, inteligentne zagadki, HUMOR!! dają grze 10/10 ,choć obecnie sterowanie może nie wydać się tak oczywiste.

PS. Gra ma problemy z systemami XP i w górę, ale załatwia to patch i ustawienie administratora (w wersji dla Windowsów Vista i 7).

Post Mortem

Gra firmy odpowiedzialnej za takie tytuły jak Amerzone czy Syberia 1 i 2.

Post Mortem opowiada o sprawie podwójnego morderstwa dokonanego w Paryżu w latach 30tych, do głównego bohatera niczym z stereotypowych filmów detektywistycznych przychodzi piękna kobieta w czerni, która wynajmuje go by zbadał okoliczności śmierci tych ludzi.

Gra ma kilka mocnych zalet, ale niestety też błędów. Historia jest bardzo ciekawa i zręcznie opowiedziana, do tego gra nie jest liniowa i zachowania NPC zależą od dialogów, które wybierzemy (w ten sposób, można sobie osczędzić trudu rozwiązania przynajmniej jednej zagadki), do tego do paru lokacji można się dostać na parę sposobów, a niektóre uniemożliwiają czasami wejście do niektórych lokacji, do tego są przynajmniej trzy zakończenia tej historii, a może jest ich nawet więcej? Wszystko zależy od tego jak prowadziło się dialogi i czy znalazło się odpowiednie przedmioty. Gra ma piękną scenografię, szczególnie Hotel i Bistro przypadły mi do gustu, choć tu pojawia się pierwszy zgrzyt, postacie w tle są nieruchome, szczególnie widać to w barze, z początku to nie przeszkadza, ale potem zaczyna się zwracać na to uwagę. Same zagadki są logiczne i ciekawie skonstruowane (moja ulubiona to przyrządzanie gazu), wytrychy są nieco na czuja, ale nie taki diabeł straszny, największą trudność sprawiła mi ostatnia rozmowa z policjantem (ma istotny wpływ na jedną z wersji zakończeń) i powtarzałem ją chyba ze 3-4 razy. Jeśli chodzi o wady, to głównie niedoróbki, niektóre dokumenty nie chcą się wyświetlić (w oknie pisze nie mogę znaleść elementu), ale ważne, że zalicza to jako przeczytane i można kontynuować rozrywkę. Dodatkowo w innym miejscu zakładka podejrzani: resetuje się i mamy tam jedną nieistotną całkowicie informacje, ale na szczęście to tylko element czysto orientacyjny. Było też kilka błędów w Tłumaczeniu w jednym miejscu to nawet poważna wada. Ale ogólnie to drobiazgi i tylko wspomniany burak w jednej rozmowie, może popsuć nam szyki.

Świetna historia detektywistyczna z jeszcze lepszym klimatem, polecam każdemu fanowi przygodówek: 8/10

Still Life(Post Mortem 2):

Zdecydowanie najlepsza przygodówka w jaką grałem od czasu Fandango. Zrobiona na silniku Syberii, wydaje się z początku, że jedynie zmieniły się tekstury. Za grą przemawia przede wszystkim genialna fabuła i postacie ( postać gracza: wnuczka głównego bohatera, poprzedniej części to postać centralna, ale i wcielamy się też i w dziadka), koledzy z pracy i inni NPC są zrobieni bardzo dobrze. Klimat jest masakryczny i wciąga bez reszty. Poziom zagadek jest rozmaity, ale nie ma żadnych nielogicznych koszmarków rodem z Larrego, jedynie słyszę zarzuty wobec etapu z wytrychami, ale gdy przeczytałem krótki tutorial w grze całość zajeła mi może półgodziny. 9/10