Co tu dużo pisać, dobra gra i już. Nie jest ona żadnym arcydziełem gatunku, ale wg mnie uczciwie wywiązuje się z umowy. Gra ma dobry klimat i ciekawa fabułę, a i z samym przechodzeniem gry nie ma problemów o ile dobrze przeszukujemy pomieszczenia.
W dodatku otrzymujemy dwie kampanie co daje nam nieco więcej zabawy niż większość klasycznych survival horrorów ze statycznymi kamerami (zazwyczaj można je przejść w około 6 godzin). Ostatnio przechodziłem tą grę ponownie (scenariusz dotyczący Edwarda Carnbye'go) i jedyną rzeczą, do której mógłbym się przyczepić to niska rozdzielczość grafiki. Wydaje mi się, że gra jest uważana za gorszą niż jest w rzeczywistości. Pewnie to zasługa tego, że tytuł ten ma stanowić kontynuację legendarnej, pierwszej odsłony serii Alone in the Dark, która jest uważana za ojca (czy też pierworodnym) gatunku. To prawdopodobnie podniosło oczekiwania graczy, których nie udało się całkowicie spełnić.